Forum MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE Strona Główna MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE
Zaproś znajomych do wspólnych rozmów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiśniowa góra
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE Strona Główna -> WILKSZYN
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
askend
wyjadacz
wyjadacz



Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wilkszyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:31, 23 Mar 2009    Temat postu:

Znalazłem ciekawy blog o Parku Goeringa, kilka ciekawych zdjęć i komentarzy.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
horst1969
zasłużony VIP
zasłużony VIP



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 1920
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:04, 14 Paź 2009    Temat postu:



[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez horst1969 dnia Śro 9:07, 14 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
horst1969
zasłużony VIP
zasłużony VIP



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 1920
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:53, 14 Paź 2009    Temat postu: Re: Wiśniowa Góra

mart napisał:
Słyszałem od Pana Kałuży o tym że posiadłość w Parku Goeringa należała do właścicielki fabryki obuwia, która do pracy dolatywała małym prywatnym samolotem. No więc okazuje się że zgodnie ze źródłami z Gabinetu Pani która pracowała w fabryce obuwia była najprawdopodobniej zastępcą dyrektora i mieszkała w jednej z willi na Wiśniowej Górze. Zapewne nie latała samolotem choć to nie wyklucza mieszkańca Parku Goeringa, który mógł nim latać. Fabryka zlokalizowana była w okolicy niedawnej góry piachu przy stacji Wrocław-Mikołajów.

Ta wiadomość o samolocie nie musi być wyssana z palca. Jedna z willi należała do rodziny Bruegmann. Znalazłem taką wzmiankę:
[link widoczny dla zalogowanych]
Pod numerem D-1622 widnieje nazwisko Bruegmann/Breslau, a samolot wyglądał mniej więcej tak:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
horst1969
zasłużony VIP
zasłużony VIP



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 1920
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:41, 09 Lis 2009    Temat postu:

Zapytałem o te historie Państwa Thiemann, autorów kroniki o Wilkszynie, tutaj odpowiedź (wraz z dobrej jakości kopiami widokówek, które już były prezentowane, więc nie będę ich wstawiał):

" (...) „Wiśnowa Góra“ (Kirchberg) – (Kronika – Szkic położenia str.13, Plan miejscowości str.176)
Chodzi tu o las Mokrzański, w którym w XIX wieku wybudowano kilka gospód, willi i jedno gospodarstwo – tzw. Kolonia Wiśnowa Góra. Również założono tutaj plantację wiśni, stąd nazwa. Różnica wysokości pomiędzy „górą” a wsią wynosi 20m, ale wystarczyło to dla dziecięcego toru saneczkowego. W willach mieszkali głównie wrocławscy emeryci i bogaci renciści, jako najemcy. Gospodarstwo rolne i willa „Kirschberg” należała do rodziny Ruppelt. Lokal wycieczkowy „Kirschberg” należał do rodziny Wenzel (obie rodziny były ze sobą spowinowacone i tworzyły bogatą wspólnotę spadkobierców). W kronice na liście na stronie 174 i na planie na stronie 176. wenzlowie znaleźli się w pierwszym transporcie wysiedleńczym w czerwcu 1946 (opisanym w czasopiśmie Pattensen), zostali zakwaterowani w Pattensen i tam zmarli przed wieloma laty jako złamani ludzie. Pocztówki z ich siedzibą otrzymali pocztą od ówczesnych gości gospody – oni sami nie mogli niczego ze sobą zabrać. Wdowa po ich synu Herbercie przekazała nam je przed trzema laty do skopiowania. Herbert Wenzel (ur. 1929) wrócił z niewoli w roku 1948, studiował rolnictwo, ożenił się w naszym sąsiedztwie i prowadził niedaleko od nas małe gospodarstwo. Nikt z nas nie wiedział o tym, ponieważ żył dość odosobniony. Zmarł dość młodo na raka. Aleksander Wenzel, ojciec, miał wg. słów jego synowej ufundować kolorowe witraże w oknach kościoła w Wilkszynie.
Drugi lokal wraz z pensjonatem „Waldschloesschen” był w posiadaniu rodziny Fleischmann (to była już restauracja o podwyższonym standardzie, z którą mieszkańcy Wilkszyna nie mieli wiele do czynienia).
Wiśnowa Góra była ulubionym celem wycieczkowym dla Wrocławia, szczególnie w okresie kwitnienia drzewek wiśniowych. Wycieczkowicze docierali tramwajem do Leśnicy, skąd pieszo bądź bryczkami docierali przez las Mokrzański. Na „Wiśniowej” stała też willa ”Birkenhein”. Tu w czasach wojny znajdował się oddział „Urzędu badawczego” Ministerstwa Lotnictwa (RLM- Reichsluftfahrt-Ministerium). Tutaj w ostatnich latach wojny pełniły służbę dwie młode kobiety z Wilkszyna, jednak podlegały ścisłej tajemnicy, jako że chodziło o deszyfrowanie wiadomości radiowych.
Jeśli chodzi o willę „Bruegmann” (Kronika str 174 i 176) – była położona nie na Wiśniowej Górze, lecz przy drodze z Mokrego do Brzeziny, na skraju granicznych terenów Wilkszyna i stanowiła siedzibę Pani Hilde-Vera Bruegmann. W spisie mieszkańców powiatu Środa Śląska (Neumarkt) z 1940 roku siedziba ta nosi nazwę „Smetanka – Hof”. Pochodzenie i znaczenie tego nazwiska nie jest nam znane.
Pani Bruegmann była współdziedziczką fabryki obuwia „Dorndorf” we Wrocławiu (fabryka istnieje do dzisiaj w Niemczech Zachodnich) i wybudowała sobie w pobliżu Wilkszyna za sporą ilość pieniędzy (mówi się o 2 milionach Marek) około roku 1925 okazałą willę z wielkim parkiem (w nazewnictwie miejscowym określano ją jako „willa Brinkmann”).
Historia o samolocie latającym stąd do Wrocławia jest bajką. Również pochodzenie określenia często spotykanego w polskim Internecie - „park Goeringa” - jest dla nas zagadkowe.
Pani Bruegmann była wielbicielką koni. Wiemy to od jednego z naszych sąsiadów z Wilkszyna – Pana Nitschke, który również hodował konie. Zdjęcia ruin zamieszczonych w Internecie pokazują właśnie m.in. kolumny wejściowe do tej posiadłości, jak również zabudowania stajni i garaży.

(...)
Państwo Thiemann"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez horst1969 dnia Pon 11:43, 09 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 15:39, 17 Gru 2009    Temat postu:

Wiśniowa góra czyj to jest teren czy ktoś wie?
Powrót do góry
mozdyn
bywalec
bywalec



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wilkszyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:27, 18 Gru 2009    Temat postu:

Czy ktoś może udostępnić jeszcze raz wspomnianą kronikę? Podane linki mi nie działają. Horst1969 nie bądź żyła, podziel się Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
horst1969
zasłużony VIP
zasłużony VIP



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 1920
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:34, 18 Gru 2009    Temat postu:

horst1969 napisał:
Dla wszystkich, którzy nie mogą skorzystać z biblioteki w Wilkszynie, a pytali o to:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


ten Ci nie działa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
askend
wyjadacz
wyjadacz



Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wilkszyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:37, 20 Gru 2009    Temat postu:

Kronika mówi również o wielkim głazie na szczycie Wiśniowej Góry, został on wysadzony w 1925r piach z tego potężnego głazu został użyty do budowy w/w willi.
Z tego co wiem mieszkańcy Wilkszyna mało mieli do czynienia z Kirschberg, były to "za wysokie progi" dla zwykłych chłopów, mieszkali tam kapitaliści.
Po wejściu wojsk radzieckich wille te zostały wyburzone.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez askend dnia Nie 16:46, 20 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 16:17, 15 Lut 2013    Temat postu:

Z opowieści babci wiem, że samolot o którym mowa rzeczywiście latał. Willę w Brzezinie spalili "Ruscy" a wiśniowa Góra była rozebrana na cegły i wywieziona gdzieś - podobno na odbudowę zniszczonej Warszawy. Pewnie propaganda.
Będąc dzieckiem bawiłam się w tym parku i garażach, które zostały z willi. Można było nawet spotkać kafelki na resztkach ścian. Park uroczy. Wczesną wiosną rosną forsycje, kwitną drzewa owocowe w starym sadzie. Aleja grabowa gdzie był wjazd do willi od strony Brzeziny najbardziej urokliwie wygląda jesienią.

Aby odwiedzić to miejsce trzeba wejść w park naprzeciw wjazdu na Osiedle Zacisze w Brzezinie (ekdom.pl), przejść około 300 m prosto. Po prawej stronie będą pozostałości słupów od bramy wjazdowej. Trzeba przecisnąć się przez bramę i owe zarośla i powinny wyłonić się wspomniane garaże.
[/img]
Powrót do góry
Jerzyk
zasłużony VIP
zasłużony VIP



Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 2832
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wilkszyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:30, 15 Lut 2013    Temat postu:

Ja w te miejsca byłem zabierany za małolata przez rodziców na niedzielne pikniki.
Pamiętam tę aleję grabową, ruiny, stawik z okolicznymi wierzbami, piękne łąki i...orzechy laskowe. Kiedyś te tereny były bardziej zadbane.
Oczywiście nie było wtedy żadnego osiedla w Brzezinie pod lasem, było tylko widać w oddali domki 'starej' Brzeziny, choć wtedy nie miałem pojęcia, że to jakaś Brzezina czy Wilkszyn. No i jak pamiętam, była to wtedy naprawdę daleka wyprawa z Wrocka.
Nie zdawałem sobie wtedy sprawy, że na starość zamieszkam nieopodal tego miejsca.
Przeznaczenie...czy może po prostu jestem sentymentalny ? Smile.

Ps. Pamiętam, że na tych łąkach, było wtedy dużo składowisk gospodarskiego obornika, wyworzonego (tak przypuszczam) przez okolicznych gospodarzy. Mój ojciec nawet niekiedy z niego korzystał i zawoził na nasz ogródek działkowy sporą ilość...jakie były pyszne truskaweczki...i nie tylko [link widoczny dla zalogowanych].
Tak mi się przypomniało z tym obornikiem a propos tych pięknych łąk Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Endorfina
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 5281
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mrozów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:59, 15 Lut 2013    Temat postu:

nefretete napisał:
wiśniowa Góra była rozebrana na cegły i wywieziona gdzieś - podobno na odbudowę zniszczonej Warszawy. Pewnie propaganda.

niekoniecznie! nie masz pojęcia ILE sie wywiozło stąd, żeby Warszawce zrobić dobrze. To tak na marginesie, nie wdając się w politykę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
askend
wyjadacz
wyjadacz



Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wilkszyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:57, 16 Lut 2013    Temat postu:

Kilka fotek z mojej "wyprawy" w to miejsce

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez askend dnia Sob 9:58, 16 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gaja
wyjadacz
wyjadacz



Dołączył: 10 Kwi 2011
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wciąż Wrocław - nadzieja, że wiosną Wilkszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:30, 16 Lut 2013    Temat postu:

A nie zachowały się jakieś niemieckie fotografie z czasów świetności willi??
To jest w ogóle niesamowite - stać w takim miejscu i wyobrażać sobie, kto stał, czy siedział w tym miejscu 80 lat temu - dla kogo ta ławeczka była, kto wybierał miejsce na fontannę... Jak wyglądali Ci ludzie, jakie dramaty się tam rozgrywały lub chwile szczęścia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
askend
wyjadacz
wyjadacz



Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 1039
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wilkszyn
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:21, 16 Lut 2013    Temat postu:

Fragment wspomnień mieszkanki Wilkszyna.

Moje wspomnienia ostatnich miesięcy w Wilxen (Wilkszyn)

Marianne Thiemann, z domu Stoller

Lato 1944 – mam 6 lat. Jako dziecko nie zdawałam sobie sprawe z tego, że jest wojna i że zbliża sie jej zakończenie. Dzieci nie byly wówczas z tymi problemami skonfrontowane...
...Dobrze pamiętam jak penetrowaliśmy okolice Hilgebusch (Bagienne Zarośla?) Okolice te były mi znane, gdyż tam moi dziadkowie mieli swoje pola. Często tam bywałam podczas żniw i koszenia trawy. Podczas tych wycieczek trafiliśmy z bratem na przepiękny park. Bramy były otwarte i doszliśmy do przecudnego domu. Było jak w bajce. Nie było żywej duszy a wnętrze zdewastowane. Było to jednak zatrważające. Dzisiej wiem, że była to willa Bruegmanna, tak zwany dwor Smetankhof. (Część tej willi została przed końcem wojny przeznaczona na schronisko dzieciece - NSV Heim Wilxen – z przeznaczeniem dla dzieci wrocławskich (Breslauer Kinder).

"Kronika Wilkszynska"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gaja
wyjadacz
wyjadacz



Dołączył: 10 Kwi 2011
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wciąż Wrocław - nadzieja, że wiosną Wilkszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:56, 16 Lut 2013    Temat postu:

Szkoda, że drzewa nie potrafią opowiadać...
Kiedyś znalazłam coś ze współcześniejszych tajemnic lasu - czasem jest zamieszkany Smile
http://www.echosas.fora.pl/stare-watki,9/27-29-04-las-mokrzanski-gra-terenowa,28.html


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE Strona Główna -> WILKSZYN Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin