Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tom
Gość
|
Wysłany: Czw 21:57, 10 Cze 2010 Temat postu: Podtopienia ... |
|
|
Witam, czy wystąpiły w Wilkszynie podtopienia domów lub podniosły siię wody gruntowe? Posiadacie jakieś informacje po tych ulewach? Ciekawi mnie ten temat .. na przyszłość
Pozdrawiam mieszkańców
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw 22:44, 10 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
O ile wiem to podtopień jako takich nie było - rowy w gruncie rzeczy zbierały wodę dobrze - problem pojawiał się jednak tam gdzie było nieckowate ukształtowanie terenu. Po prostu woda stała. Poziom wód gruntowych tu jest zawsze "wysoki" - ziemia jest tu w większośc gliniasta (iły, gliny) co powoduje problemy z filtracja wody (ziemia nasiąka jak gąbka). pozdrawiam. j.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
go
Gość
|
Wysłany: Sob 13:06, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Może i nasiąka, ale też nie za bardzo przepuszcza i woda lubi długo stać w zagłębieniach zwłaszcza w koleinach na czymś co gmina nazywa drogami.
U mnie normalny poziom wody gruntowej jest -70 cm od poziomu gruntu, no jak dużo pada to bywa, że jest tylko -20cm i w każdej dziurze stoi woda.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 11:36, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki za info. To może być problem przy kopaniu fundamentów i szamba... Choć widzę że ludzie sobie jakoś dają radę bo domy stoją. Chyba nie wszyscy robią drenaż na całej działce - bo to koszty.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 11:48, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
zdrenowanie działki to jedno, ale co dalej z tą wodą? na odprowadzenie jej do rowu trzeba mieć pozwolenie wodno-prawne; ja mam studnie deszczową i zbieram wodę z dachu ale wystarczy porządna ulewa i zaraz robi się pełna...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Śro 0:39, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
"zdrenowanie działki to jedno, ale co dalej z tą wodą? na odprowadzenie jej do rowu trzeba mieć pozwolenie wodno-prawne; " No i to jest bezsens - może wąż i pompowanie, albo znalezienie jakiejś starej zamulonej dreny przepchanie jej żmijką (oczywiście ani metra dalej niż trzeba, bo po co komuś "obca" woda) i podłączenie się. Opowieści o istniejących jakiś drenażach w Wilkszynie to bajki bo nawet jak gdzieś jest jakaś rurka to i tak jest pewnie cała zabita gliną. Zresztą wykop dziurę to się przekonasz.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Śro 8:13, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
obejrzyj sesję rady gminy , to zobaczysz, że nie którzy nie potrzebują mieć pozwolenia na odprowadzanie wód. Wystarczy mieć znajomości w gminie. Ja mam dwóch sąsiadów, którzy wpuszczają deszczówkę ( nie wspomnę o ściekach) z dachu rurą do rowu na mojej działce. Wydaje im się ,że mają do tego prawo i spór się o to toczy. Wójt jak widać stoi po stronie kolesiów i właśnie niedawno wysłał pismo do melioracji aby się zastanowili czy napewno kolektor deszczowy nie jest w ewidencji melioracji. Płaci za ekspertyzę koledze 2000zł z naszych podatków, by ten potwierdził jego rację, mimo, że wiedział wcześniej, że kolektor jest samowolą budowlaną. Dla w/w ekspertra opaska drenarska wokół budynku to melioracja szczegółowa. Ludzie dla kasy zrobią wszysko, napiszą ci co chcesz.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Śro 10:58, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Są jakieś rury drenażowe, przy budowie domu zaraz pod fundamentem taka się znalazła (jeszcze poniemiecka chyba). Niestety przecięta została przez wszystkich właścicieli działek po drodze do rowu. Oczywiście nigdzie w papierach jej nie ma.
Na szczęście mieszkańcy się zgadali i mamy wspólnie pociągnięta rurę i każdy ze swojej działki ściąga wodę do rowu. Wszystko idzie przez nasze prywatne działki. Dlatego czasem warto się zgadać z sąsiadami
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lukas
użytkownik

Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław/Wilkszyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:58, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Powyżej to byłem ja Proszę powyższą wiadomość wykasować...
Są jakieś rury drenażowe, przy budowie domu zaraz pod fundamentem taka się znalazła (jeszcze poniemiecka chyba). Niestety przecięta została przez wszystkich właścicieli działek po drodze do rowu. Oczywiście nigdzie w papierach jej nie ma.
Na szczęście mieszkańcy się zgadali i mamy wspólnie pociągnięta rurę i każdy ze swojej działki ściąga wodę do rowu. Wszystko idzie przez nasze prywatne działki. Dlatego czasem warto się zgadać z sąsiadami
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lukas dnia Śro 10:59, 16 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gość
Gość
|
Wysłany: Śro 22:06, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
"Dlatego czasem warto się zgadać z sąsiadami"
Sąsiadom to oprócz "dzień dobry" lepiej nic więcej nie mówić, bo to zawsze sąsiad pod......la. A co do poniemieckich rurek to patrząc na wylot w rowie z ciekawości odkopałem takową w rogu działki i g....o jak deszcz napadał to dziura była pełna wody i nic przez tę rurkę nie schodziło do rowu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|