MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE

elmo · Gość

culpa, owszem, mea, chociaz nie maxima jednak i nie tylko mea Wink

a szkoda poniewaz zamiast rzeczowej, ciekawej wymiany pogladow i opowiesci zaplatali--smy sie w jakies dyskusje - Niemiec wrog czy niewrog

ale co sie zle zaczyna, dobrze sie konczy, wiec moze teraz juz poplynie rzeka postow na temat Smile

Ozi

ciekawie wyglada wynik ankiety. Czy jest wogole jakis przypadek roszczen niemieckich w naszej gminie?

Gość

Wiem, wiem, mieliśmy skupić się na temacie wizyt dawnych mieszkańców Wilkszyna, ale cały czas pojawia sie wątek roszczeń Rolling Eyes

proszę o skomentowanie tego dokumentu, wszystkich zaniepokojonych ewentualnymi roszczeniami:
[link widoczny dla zalogowanych]

przyznam od razu, że przeczytałem tylko streszczenie (bo od tego prawniczego języka bolą mnie oczy Very Happy

), ale od razu poczułem ulgę, mimo, że z "moimi" Niemcami żyję w przyjaźni.

pzdr

Ola · Gość

Jestem Wilkszynianką i bardzo interesuje mnie historia naszej wsi. Nie da się jednak zaprzeczyć, że to właśnie Niemcy ją tworzyli. A więc ich historia jest również moją. Wilkszyn nie istnieje tylko od 1946 roku, kiedy to pierwsi Polacy tu przybyli.

Dlatego uważam za niezwykle ciekawe, kiedy do nas przyjeżdzają i dzielą się swoimi wspomnieniami. Powiem więcej, czuję sie zazdrosna, że oni wciąż mój Wilkszyn tak kochają.
Jestem bardzo zaskoczona podaniem Steinbach w naszej dyskusji - trzeba wiedzieć z jakiej armatki kiedy wystrzelić. Osoby jej pokroju znajdziemy po każdej stronie.

Powinniśmy walczyć z takimi uprzedzeniami i fobiami. Jesteśmy teraz, tak jak podkreślił r.czarniecki wspólnotą i moim zdaniem musimy zapomnieć o tym, co nam wmawiano w okresie komunizmu. A zabezpieczeniem naszych interesów powinno zając sie państwo!

Oczekuję więcej wypowiedzi, od osób, które się z nimi spotykają.

Podziwiam również Niemców, którzy nawiązali tak przyjazny kontakt z rodziną r.czarnieckiego. Uczmy się od nich!

Jestem młodą osobą i nie chciałabym aby Europa znowu została podzielona granicami nie do przebycia.

jarek

Byłem niedawno w Niemczech - koło Hanoweru...
...w ramach partnerstwa między gminami.
i udało mi się zaprosić na przyszłoroczny Festiwal,
dwa chóry, katolicki i ewangelicki.
zagoszczą u nas w sierpniu 2010.

i jestem jak najbardziej za wymianą doświadczeń kulturalnych...
i przyjaźnią między narodami
ale to co napisałaś:

horst1969

Super, uwielbiam muzyke choralna. Jakby jeszce jakis prawoslawny chor zaprosic z UA albo FR to byloby nie tylko muzycznie genialnie, ale i dokonalaby sie mala komunia.

Ola · Gość

Masz racje Jarku. Zapomniales tylko o Wielkiej Brytani, Francji i USA.

horst1969

Dla wszystkich, którzy nie mogą skorzystać z biblioteki w Wilkszynie, a pytali o to:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Endorfina

widac Ola, ze mloda jeszcze jestes i w dodatku przesiąknięta na wskroś papką, którą obecnie my - jako naród - jesteśmy nieustannie raczeni
Nie myśl, ze tylko komuna robila ludziom wode z mózgu....

Dlatego bardzo brawo dla Jarka za piekna wypowiedz w tym temacie

Ja zacytuje jeszcze tylko dwie postacie, ktore tworzyly historie:
po pierwsze - Czlowiek nie ma przyjaciół. Przyjacół ma tylko powodzenie
po drugie - zlota zasada - Ufam ci, wiec cie sprawdzam

Obie mysli przerazajace w swej wymowie, ale niestety - bardzo prawdziwe.
A tak nawiasem wlasnie to mnie boli - ze mlodziez (szeroko pojeta) bez zastanowienia potepia w czambul to co bylo i tak bezkrytycznie łyka to, co podają im na tacy...

Swiat moze i staje sie powoli globalna wioska, ale swiadomosc wlasnej tozsamosci, narodowosci, historii MUSI w nas posotac, bo bez tego poprostu zginiemy, a otwierac sie na swiat wcale nie musi dla nas, Polakow, oznaczac zapominac o przeszlosci

Koniec wykladu Wink

horst1969

Nie przesadzałbym z tą krytyką młodzieży... tak zawsze bywało, że starszemu pokoleniu wydawało się, że razem z nimi ginie jakaś tam wrażliwość. Nasi dziadkowie biadolili nad naszymi rodzicami, nasi rodzice and nami ... itd. Dzisiaj nie tylko młodzi mają problem z nadmiarem informacji, z oddzieleniem "ziarna od plew".
Poznawanie "innej" historii Śląska i nie tylko nie musi oznaczać zapominania o własnej tożsamości, proszę mi wierzyć. Ja rozumiem, że nie należy być głuchym na przeinaczenia, o których pisze Jarek, co nie oznacza, że nie można spojrzeć na historię oczami innych narodowości i spróbować zrozumieć, jak oni ją przeżywali i odczuwali. To się nazywa empatia Wink

Poza tym istnieje jeszcze tutaj kultura materialna, której poznanie wymaga niestety wiedzy o tych innych narodowościach, bo jak prześledzimy główne wątki tego forum, to nie da się nie zauważyć, że istnieje na tych terenach pewien "dyskomfort infrastrukturalny", który nie jest niczym innym, jak 65-letnim brakiem działań na niwie wprowadzania "nowoczesnej, polskiej myśli naukowo-technicznej", że się tak eufemistycznie wyrażę.

Również nieustająco...

P.S. "po drugie - zlota zasada - Ufam ci, wiec cie sprawdzam" - pozdrowienia dla małżonka (jeśli jest) Wink

horst1969

I jeszcze już tak całkiem poważnie w temacie poznawanie historii i wyczulenie na szczegóły historyczne. Gdyby miłościwie nam panujący zechcieli zadać sobie minimum trudu i zajrzeć do jakiegokolwiek opracowania w temacie, to nie doszłoby do takiej haniebnej kompromitacji (sprawa stara, ale nie wiem czy wszyscy ja znają):
[link widoczny dla zalogowanych]

Endorfina

Tak wlasnie podejrzewalam, ze za moje poglady zostane odsądzona od czci i wiary i posądzona o ksenofobie, ale nic na to nie poradze, ze nie potrafie pozbyc sie rezerwy...
Moj pradziadek zawsze mawial (a wierzcie mi, ze wiedzial co mowi)- Ruski to zawsze Ruski, a Niemiec to Niemiec wiec widac mam jakis defekt w genach

Zeby juz sie do konca wytlumaczyc - naleze to tego pokolenia, ktorego juz sie nie posądza o wspolprace z tajnymi sluzbami, nie jestem komunistka, nie wszystko mi sie w mojej "wolnej" Polsce podoba, nie slucham Radia Maryja, mezowi kieszeni nie sprawdzam ( Wink

) a synowi od najmlodszych lat tlumacze dlaczego obchodzimy takie a nie inne swieto po to, zeby nie byl to dla niego tylko kolejny wolny dzien czy okazja do grilla
Bo sa w zyciu sprawy wazne i wazniejsze. Po prostu...

I zaznacze wyraznie jeszcze raz: otwierac sie na swiat wcale nie musi dla nas, Polakow, oznaczac zapominac o przeszlosci
Dlaczego mam przepraszac Niemca, ze dalismy sie najechac w 39????

PS
Zasada ograniczonego zaufania jest dobra nie tylko na drodze, dzieki niej mozna uniknac wielu niepotrzebnych "kolizji"...

horst1969

marta