MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE

Gość · Wysłany: Pią 9:46, 26 Mar 2010 Temat postu:

Akurat Leśna w na długim odcinku jest wytłuczniowana a nie ze szlaki. Wiem bo wpompowaliśmy w nią z sąsiadami niemałe pieniądze. Ale to tak na marginesie. Masz absolutną rację, że te drogi powinny być zrobione porządnie - najlepiej z nawierzchnią bitumiczną, krawężnikami i odwodnieniem - tylko wtedy będą trwałe i nie zniszczą się bo akurat komuś wypadło betonowanie w środku ulewnego tygodnia.

Chyba ze 3 lata temu wysyłaliśmy do wójta formalne pismo ws. remontu Leśnej - odpisano nam wtedy, że gmina jest biedna, a tak w ogóle to w pierwszej kolejności remontuje te drogi, które są w 70% zabudowane. Czyli, że jak mówimy o jakiejś dojazdówce np. Leśna, Pod Lasem, Wiśniowa - to raczej będzie cieżko. O nie - przepraszam: Wiśniowej się udało ;>

Bądźmy jednak realistami. Będziemy trwać w obecnym stanie (doraźne równanie i podsypywane gruzu i żużla) do czasu aż się skanalizujemy - a być może wtedy, ktoś poważnie pomyśli o drogach. Nie oznacza to że należy biernie czekać - trzeba zwracać na swój problem uwagę i słać pisma (powtarzam słać!) do ZUK-u i wójta. Za kilka miesięcy będzie to o wiele łatwiejsze, bo będzie to można robić elektroniczne bez podpisu za 300 zł. Można też zainteresować sprawą niektórych dróg Nadzór Budowlany - o ile wiem drogi powinny jednak spełniać pewne normy bezpieczeństwa i za to odpowiada właściciel (zarządca) drogi. Nie spodziewam się po PINB-ie wiele, ale zawsze to dodatkowe źródło nacisku. Trzecia sprawa, o której warto wspomnieć to duży deweloper As-bau, który ma w Wilkszynie tereny i prędzej czy później zacznie budowę. Dróg to oni nam raczej nie wybudują, ale będą odpowiednio naciskali na gminę aby ta poczyniła inwestycję w infrastrukturę.

Ot tyle przemyśleń przed weekendem Smile

Pozdrawiam
jO.

sy · Gość

"Dróg to oni nam raczej nie wybudują, ale będą odpowiednio naciskali na gminę aby ta poczyniła inwestycję w infrastrukturę."
A może jeszcze bardziej je rozjeździ- to nie będą pojedyncze gruszki z betonem i kilka dłużyc z prętami, więc później drogę niby wyrówna, skasuje za domki pieniążki, i będzie jak było albo nawet jeszcze gorzej.
I naprawdę jakieś akcje równania błota są śmieszne bo wystarczy, że jak popada i 3 razy przejedzie traktor z drzewem z lasu i będzie to samo. Tak jak powiedziałeś to powinno być zrobione porządnie, przynajmniej pół metra szmelcu trzeba wybrać i wytłuczniować i tylko wtedy takie coś może niezbyt równe ale może zapewnić przejazd w porze mokrej- bo droga z definicji powinna być czymś co jest przejezdne cały rok nie tylko traktorem. Niestety nie mogąc przejechać z gabarytem i w związku z tym wiecznie czekając, aż coś wyschnie - można naprawdę popaść w frustrację.

Gość

Drążę temat inwestycji As-bau-u w Wilkszynie. Wkrótce napiszę artykulik na stronce Wilkszyn.pl. Co do dróg to nie ma innego wyjścia jak naciskać, naciskać i jeszcze raz naciskać na gminę. O ile pamiętam większość remontów realizowana jest ze środków własnych Gminy - gdyby zrobili jakiś większy projekt i dofinansowali to z UE zbudowaliby 4 ray tyle - bo w wypadku tych inwestycji minimalny wklad to 25%. Tyle ze warunkiem UE jest nie ruszanie takiej drogi przez 5 lat tzn. ze nie mozna jej rozkopad zeby polozyc jakies media pod spodem (i slusznie bo myslec trzeba wczesniej o tym). Watpie tez ze UE dalaby kase na drogi tluczniowe.

BTW: nadchodzą wybory samorządowe to i o drogach sie pewnie dowiemy wiecej :)

Gość

W sprawie dróg umieściłem nowy artykuł na [link widoczny dla zalogowanych] - zapraszam.

"...Z dobrze poinformowanych źródeł w ZUK dowiedzieliśmy się, że na równanie nawierzchni mogą liczyć jedynie mieszkańcy ulic Błotnej, Łąkowej i Wilkszyńskiej (do wykonania konstrukcji tej pierwszej wykorzystano zgromadzony na pętli i przy boisku destrukt asfaltowy). ..."

Pozdrawiam

idea2000

do Wrocławia ? A może ktoś z forumowiczów zna dobra alternatywną trasę dojazdu

gość · Gość

Po tych deszczach proponuję wprowadzić definicję drogi okreowej tj takiej, do której pokonania potrzebny jest pewien wojskowy pojazd na literkę A .

sy · Gość

Byłem ostatnio w urzędzie wojewódzkim i w luźnej rozmowie otrzymałem radę, aby dokumentować każde utopienie się jakiegoś transportu i każde przełożenie jakiegoś terminu z powodu stanu- namoknięcia drogi, a najlepiej załatwić pisemną ocenę faktu nieprzejezdności z pieczątką firmy która nie mogła czegoś dostarczyć i poinformować o sprawie gminę i spokojnie poczekać i jak nic nie zrobi i komuś powtórzy się sytuacja to "zrobić gnój" poprzez poinformowanie o tym urzędu wojewódzkiego.