MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE

Endorfina

a ryba zawsze jest zimna Wink

sam widzisz - pomnika rozbierać nie trzeba, a z pałacem inaczej się nie da - temu on ruchomy, a pałac nie.
Kiedys słyszałam takie określenie, że ruchomości to jest wszystko to, co się da na taczkach przewieźć, więc już się nie upieraj Wink

Może napisać do pani Ewy z dzetc., że nasz Nepomuk się jednak nie rusza, tylko, za przeproszeniem, stoi? Very Happy

mp106

Przeczesując przepastne zasoby internetu trafiłem na kolejną informację dotyczącą wydarzenia jakie miało miejsce w Mrozowie w roku 1908. Na niegdysiejszej stronie internetowej Gminy Miękinia w zakładce dotyczącej Mrozowa można było przeczytać informację o "próbach z aparatem latającym" na zboczu wzgórza czy jakoś tak. Zaciekawiło mnie to, jednak nigdzie nie natknąłem się na bliższe informacje dotyczące tego wydarzenia. Aż do dzisiaj. A oto co znalazłem:
Fritz Heidenreich urodził się 24 listopada 1872 r w Bromberg czyli dzisiejszej Bydgoszczy. Z zawodu mechanik i miłośnik amatorskich wyścigów rowerowych. W roku 1892 założył razem z braćmi sklep rowerowy we Wrocławiu. Pierwsze doświadczenia z "aparatem szybującym" czyli jak byśmy dzisiaj powiedzieli szybowcem przeprowadził w roku 1908 na stokach w Mrozowie. W 1909 roku skonstruował i zbudował swój własny jednopłat z silnikiem 25/30 koni mechanicznych napędzany śmigłem o średnicy 1,8 m i wadze 150 kg z czego sam silnik ważył 80 kg. Samolot miał 7 metrów długości i powierzchnię 20m kw. Na tym samolocie Fritz Heidenreich zdobył swoją licencję pilota i otrzymał legitymację F.A.I. (Międzynarodowa Federacja Lotnicza) o numerze 28!

Drugi samolot Heidenreicha wyposażony został w mocniejszy dwusuwowy chłodzony powietrzem silnik o mocy 40 koni mechanicznych oraz śmigło o średnicy 2 metrów, którego masa całkowita wynosiła 170 kg. Tenże drugi samolot Fritza był inspiracją dla pioniera lotnictwa Alberto Santos Dumonta o nazwie Demoiselle.
A oto druga maszyna Fritza Heidenreicha:
[img][link widoczny dla zalogowanych][/img]
Nasz bohater był założycielem Śląskiego Klubu Lotnictwa sportowego we Wrocławiu (Flugsportclub in Breslau) Zmarł we Wrocławiu w roku 1937 wieku 67 lat.

Nad Mrozowem często widzimy i słyszymy przelatujące z/na lotnisko we Wrocławiu samoloty. Jednak miło jest pomyśleć, że w czasach kiedy na Strachowicach nic się nie działo my w Mrozowie mieliśmy już własne lotnisko. A co!

Informacje i zdjęcia zaczerpnąłem z bloga [link widoczny dla zalogowanych]

tuby_lec

Endorfina

Górka! Zdecydowanie!
Nawet mówi się o Mrozowskiej górce w tych kontekstach (czytałam o 'próbach lotniczych ma Mrozowskiej górce')
Dla zainteresowanych - okolice dzisiejszego cmentarza.

mp106

Z tym "lotniskiem" to sobie oczywiście zażartowałem Wink

Ale to jednak u nas było!!!

tuby_lec

Teodoreczka · Wysłany: Pią 15:40, 06 Mar 2015 Temat postu:

Cudeńko!!!!
Archiwum Średzkie udostępniło na FB
[link widoczny dla zalogowanych]

z opisem:
Karczma sądowa w Mrozowie (Nippern) w 1922 r. Właścicielem był Hans Soika. Prowadził również rzeźnię i zajmował się handlem końmi.

Endorfina · Wysłany: Pią 21:17, 06 Mar 2015 Temat postu:

adres tej karczmy podali?

Teodoreczka · Wysłany: Pią 21:56, 06 Mar 2015 Temat postu:

Nie podali.
Nieistniejące kino a teraz przystanek jest chyba na Wyzwolenia Smile

horst1969 · Wysłany: Pią 21:58, 06 Mar 2015 Temat postu:

Nazwa sugeruje, że była to karczma przy Sądzie.

Endorfina · Wysłany: Pią 22:05, 06 Mar 2015 Temat postu:

No właśnie - wygląda na tą przy przystanku

Świetlica to tez karczma przecież
O sądzie nic nie wiem, chyba trzeba sięgnąć do źródeł Wink

horst1969 · Wysłany: Pią 22:12, 06 Mar 2015 Temat postu:

W dawnych czasach sołectwo miało jednocześnie władzę sądowniczą. Sołtys z niemiecka zwany był "Gerichtsscholze" czyli sołtys sądowy, co oznacza, że sprawował taką władzę. Głowny budynek we wsi, we władzy sołtysa zwany był Scholtisei albo Gerichtsscholtisei. Jeśli chcecie namierzyć tą karczmę, to najprawdopodobniej przylegała do gospodarstwa sołtysa w tamtym czasie.

Endorfina · Wysłany: Pią 22:15, 06 Mar 2015 Temat postu:

no qrcze, ale cos by ludzie mówili - przyjechali tu w 45, widzieli, co zastali
dużo funkcjonuje określeń z 'tamtych' czasów jeszcze
ale o sądzie jakoś cisza

horst1969 · Wysłany: Pią 23:02, 06 Mar 2015 Temat postu:

Większość spraw sądowych na poziomie sołectwa w tamtych czasach dotyczyła spraw majątkowych, więc prowadzone były księgi sądowe na podobieństwo dzisiejszych hipotek. Bardzo często pisarz sądowy był jednocześnie pisarzem ksiąg kościelnych (Kirchenbuch und Gerichtsschreiber). Budynek sądu spełniał rolę świetlicy, sceny, miejsca potańcówek etc. Był to najczęściej najbardziej okazały budynek, który mógł pomieścić wszystkich mieszkańców. Zachowały się te budynki w Wilkszynie, Pisarzowicach, Prężycach, więc myślę, że i u Was, ale nie znam Mrozowa.

Endorfina · Wysłany: Pią 23:05, 06 Mar 2015 Temat postu:

No i właśnie u nas był taki 'reprezentacyjny' budynek, który służył potem za kino
I był - jest - taki, o którym wiem, że była tam karczma, a teraz jest świetlica

Stad moje pytanie
Bo też i ten na fotce wygląda mi na ten pierwszy, którego już od lat nie ma