MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE

master

żenady ciąg dalszy...

tuby_lec

tuby_lec

Martika

tuby_lec

Endorfina

cobratom

To dzisiaj ja będę pierwszy, a w sumie to drugi.

Zawsze na zebraniach jest tak mało osób?

Endorfina

Mało. Za to pretensji potem sporo.

Tak niska frekwencja wynika może trochę z tego, że za poprzednich sołtysów zebrań praktycznie nie było. A jak się zdarzyło, to była zwykle porażka i na ogół nie miało żadnych skutków.

Dzisiejsze zebranie według mnie było bardzo ok - poukładane, przemyślane, sensownie przeprowadzone. Jeżeli jeszcze zaskutkuje czymś pozytywnym, to jest szansa, że ludzie stwierdzą, że warto przychodzić i frekwencja będzie rosła.

Czego życzę i sołtysowi i nam wszystkim.

Teodoreczka

Jeśli chodzi o frekwencję to może powinnam w innym wątku, ale pamietam moje pierwsze zebrania wiejskie po zamieszkaniu w Mrozowie. Cała świetlica pełna, dyskusje czasami pełne emocji, powtarzające się tematy dot. basenu, kanalizacji, dróg, szkoły,... dyskusje jeszcze na zewnątrz. Ale wtedy wójt lub ktoś oddelegowany z gminy był obecny.
Później nastał czas kiedy nowy wójt niezbyt chętny był na spotkania z mieszkańcami, a sołtysi nie byli skorzy wysłuchiwać żali mieszkańców bez obecnosci decydentów.
Dzisiaj nawet dobra frekwencja. Sołtys w spokojny sposób prowadził zebranie. Nowe tematy, nowe potrzeby.

Sprawa altany... są argumenty za i są przeciw. Później rozmawiałam z koleżankami. Jedna mieszka blisko stacji, jedni pewnie i pozazdroszczą, blisko do pociągu. Właściwie może ale chyba juz tylko córka wychodzić z domu słysząc zapowiedź przyjazdu pociągu. Z drugiej strony jak u niej bywam i słyszę odgłos zamknietego przejazdu albo zapowiedzi przyjeżdzających pociągów to nie zazdroszczę. Coś za coś. Jak mieszka się blisko koscioła to słychać i dzwony i modlitwy przez nagłosnienie, ale można i w przysłowiowych kapciach pójśc na Mszę Św. Jak blisko placu zabaw to dzieci nawet na 10 min mogą wyskoczyc aby pobawić się na placu, mam w tym czasie może gotować obiad lub wyjśc aby pogadać z innymi przesiadującymi tam osobami gdy zobaczą kogoś znajomego. Mieszkając w centrum wsi i blisko do sklepu, do apteki, można wyskoczyć. Ale i ruch większy. Ja mieszkając na peryferiach mam ciszę i spokój, ale wszedzie daleko. Gdybym miała małe dzieci i z nimi miałabym się wybrać na plac zabaw to byłaby to już dłuzsza wyprawa pod wzgledem czasu i odległości. A jeśli jeszcze zachciałoby się jednemu czy drugiemu "siusiu" lub "ee" to "pozamiatane". dlatego moje dzieci są słabo zintegrowane z rówieśnikami Mrozowa, gdyż i nie było placu zabaw, a i wybrać się gdziekolwiek w celach rekreacyjnych było mi ciężko. Ograniczali sie do własnego podwórka. Coś za coś.
Spodobał mi się pomysł toalety publicznej podłączonej do kanalizacji. I ludzie ze skweru i z kościoła mogliby załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne bez zanieczyszczania środowiska. Problem kto miałby to sprzątać... ale nie znajdzie się chyba rozwiązania bezproblemowego. Coś za coś. Nawet z propozycją zaorania skweru byłby problem chaszczy i libacji po krzakach. Tak myslę Smile

.

tuby_lec

Martika

Ja nie mam specjalnie potrzeby chodzenia na zebrania z sołtysem ale ja jednocześnie zgadzam się na wszystko co zostanie tam ustalone. Mi jest dobrze w Mrozowie Smile

. Jak ktos ewentualnie nagrywał, to może niech puści jako załącznik na forum, może Mata jest dobrym duchem i będzie udostępniać nagrania publicznie aby np. mistrz riposty sylabowej miał o czym pisać bez żenady.

tuby_lec

tuby_lec

Martika

Lasek buloński? A gdzie on jest w Mrozowie?

tuby_lec