MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE

Gość

A jest nowe przedszkole w Brzezinie,po drodze do Leśnicy.

sy · Gość

"Masz przedszkole w Miekini."

I co? Radzisz mi abym rano zrobił kurs z Wilkszyna, później pojechał do pracy do Wrocławia i z powrotem jeszcze może mam cudem zdążyć przed zamknięciem przedszkola. Dziękuję jak nie mam przedszkola w odległości 2 km w tej gminie to wolę zatem płacić Pita tam gdzie płacę i mieć spokój.

Gość

To nie miej pretensji że coś Ci w gminie nie pasuje,przecież ty dla gminy nie istniejesz i nie masz prawa głosu.A wybory tuż tuż ,niektórzy już kampanie wyborczą rozpoczęli.

horst1969

sy: ja Cie rozumie, sam mialem podobne problemy. Na szczescie zona pracowala w kierunku na Miekinie, wiec mozna to bylo jakos powiazac. To w zasadzie przykre, ze tymi przepisami przedszkolnymi terroryzuje sie mieszkancow, przeciez wiadomo, ze nie moze byc przedszkola w kazdej miejscowosci. I kto na tym zyskuje- duzy osrodek miejski, a tak byc nie powinno.

sy · Gość

"To nie miej pretensji że coś Ci w gminie nie pasuje,przecież ty dla gminy nie istniejesz i nie masz prawa głosu.A wybory tuż tuż ,niektórzy już kampanie wyborczą rozpoczęli."

Wybacz, ale jeśli jedyną korzyścią jaką zyskuję mają być wybory to dziękuję. I naprawdę mówienie, że ktoś dla gminy nie istnieje, jest żenujące, bo jak trzeba zapłacić podatek, albo podpisać jakiś papier to jakoś bardzo dobrze o mnie pamięta. Powiem więcej, jako właściciel czegoś mam prawo wnioskować o to, czy tamto i mój podpis pod jakimś wnioskiem jest tak samo ważny jak podpis zameldowanego.

Widocznie dla niektórych wybory są najważniejsze, no ale jak u niektórych fakt, że ktoś za darmo skosi chaszcze i posprząta pobliski rów wywołuje zdziwienie to chyba nie mamy o czym mówić.

Gość

Przecież kupując działkę czy dom doskonale wiedziałeś jakie są warunki,przedszkoli jak na lekarstwo,drogi są jakie są.Trochę się coś dzieje ale żeby nadrobić stracony czas to musi potrwać,wielu nie wie że w gminie Miękinia nic się nie działo przez wiele lat,wszystkie pieniądze szły na tenisa stołowego.Bardzo lubię tę grę ale nie do przesady.Przede wszystkim nie było wykożystywane położenie gminy przy Wrocławiu.Stary wójt budując nową szkołę w Pisarzowicach mógł pomyśleć że przy szkole można było zrobić pomieszczenia na przedszkole,no cóż szkoła nie ma sali gimnastycznej a ja tu o przedszkolu.Dzielimy się na ludzi którzy starają się dzielnie znosić niedogodności i staramy sie robić coś samemu i na tych co to mają wszystko w d..... przyjadą ,wyśpią się a później mówią że się nic nie dzieje,a daj coś od siebie.

Gość

Teodoreczka

Witam,
piszecie, ze decydując sie na zamieszkanie na wsi wiemy(my napływowi) na co sie decydujemy.
Nie wiedziałam, gdyż wieś znałam tylko z telewizji.
Ale wybierając Mrozów bralismy pod uwagę połaczenie PKP, kościół, szkołę, przedszkole, sklepy i szybki dojazd do Wrocławia. Dopiero jak zamieszkaliśmy okazało się, że bardzo pozytywną rolę odgrywa świetlica wiejska. Niestety przekonaliśmy się również, że szkoła, przedszkole od wielu lat są zamykane i tylko dzięki determinacji rodziców jeszcze te placówki istniały. Obecnie świetlicy nie ma choć w przyszłym roku ma zostać uruchomiona. Przedszkole gdyby nie osoby, które przejęły jego prowadzenie jako stowarzyszenie juz by nie istniało. Przedsięwzięcia (opisane na forum Mrozowa) urzędu gminy prowadzą niechybnie do zamkniecia szkoły i w przypadku tego wójta determinacja rodziców nie wystarczy. O szybkim dojeździe do centrum Wrocławia też nie może być mowy, ale to nie wina naszej gminy. Pozytywne zmiany również wprowadzono, takie jak plac zabaw, czy drogi.
Nie wiedziałam również że przywary Kargula i Pawlaka to również wiejska rzeczywistość. Wydawało mi się, że dla celów komediowych zostały wyolbrzymione. Niestety ludzie na wsi (oczywiście nie generalizuję, są również wśród nich wspaniali) potrafią kłócić się, obrażać się za tak dziwne sprawy, że można by było jeszcze kilka komedii wyprodukować. Niestety w realu to juz nie takie smieszne. Pracując społecznie nie spodziewamy się hymnów pochwalnych, ale i też trudno tolerować kłamstwa i pomówienia, które rozpowiadaja miejscowi.
Owszem ludzie "napływowi" wieś jako swoje miejsce zamieszkania traktują jak sypialnię. Rano jadą do pracy zawożąc dzieci do przedszkola i szkoły, a wracają wieczorem. Ale przynajmniej są nieszkodliwi. Są tacy, którzy chcąc coś zmienić angażują sie społecznie i chylę im czoło. Mamy w stowarzyszeniu kilka osób, które nie chodziły do przedszkola w Mrozowie, ich dzieci również, ale mimo wszystko poświęcaja swój czas, pracę i pieniądze na rzecz przedszkola. Są zainteresowani losami szkoły choć "to nie ich interes".
Nie piszcie nam, że wiedzielismy w co się pakujemy. Dopiero mieszkając poznajemy prawdziwe życie wiejskie i jego uroki. Mimo wszystko nie żałuję decyzji zamieszkania. Smile

I jeszcze jedno jesli chodzi o zameldowanie. Dużą barierą jest umiejscowienie urzędów, które mieszcząc się w Środzie Śl. są poza zasięgiem osób pracujacych we Wrocławiu. Ale o ty juz była mowa.
Rozumiem i szanuję tych, którzy "mają swoje powody" nie meldując się w naszej gminie.
Pozdrawiam

Gość

horst1969

ok, dajcie sobie po szlagu i starajmy się współżyć Smile

Gość

Tym co ludzie gadają nie ma się co przejmować,bo gadali kiedyś,teraz i będą gadać,bo niektórych taka natura i tego się nie zmieni.Na wsi tak przeważnie jest że wszyscy wszystko wiedzą i to czasami jest pożyteczne a czasami szkodliwe,zależy do jakich celów jest używane.Zgodze się że dużo nowych mieszkańców angażuje się w życie społeczne wsi.Ja mam wrażenie że tubylcy się boją,niewiadomo dlaczego tych nowych,chociaż często boimy się czegoś,kogoś kogo nie znamy,a później się okazuje że ktoś jest bardzo fajnym człowiekiem.Jak w każdym społeczeństwie są dobrzy i źli,ale trzeba dążyć do tego aby tych lepszych było więcej.Z doświadczenia wiem jak ciężko jest coś zorganizować dla ludzi żeby większość uczestniczyła.I to dotyczy zarówno nowych jak i starych mieszkańców.Sami nic nie dają i w nosie resztę mają,ale nie ma sie co zniechecac.A co do tych meldunków to nie jestem za wójtem,ale się mu nie dziwie,że czasami zrobienie drogi warunkuje meldunkiem w gminie,ale też się nie dziwię ludziom że się nie chcą meldować bo droga nie taka,przedszkola nie ma,ale wierzcie mi jest dużo lepiej niż było.Wójta nadal trzeba gnębić o wiele spraw,a niektóre to nawet ludzi integrują,bo tak u nas jest że jak potrzeba to się potrafimy jednoczyć.Trzeba walczyc o swoje wspólnie bo jak jeden ktoś będzie walczył sam to nic z tego nie będzie.

Teodoreczka

Dlaczego uwazam, że plotkarstwo to jednak wieksza przywara miejscowych? Ponieważ znają się, spotykają i przekazuja "pewne" informacje. Nie zgodzę się, że wszystko wiedzą. Im sie tylko tak wydaje. I niestety często to stek bzdur. Oczywiście nie uogólniam do wszystkich. Sama łapię się na tym, że zbyt pochopnie kogoś osadzę.
Wiem, że trzeba się uodpornić na rozsiewane plotki, choć bolą.

A wracając do tematu chciałam tylko wykazać, że to złożony problem, nie ma prostego rozwiązania i trudno ocenić kto ma słuszność.

Gość

A w mieście nie ma plotkarzy?Tak się wam tylko wydaje.

Endorfina

oczywiscie ze sa, bo ludzie sa tylko ludzmi i nie ma sensu dyskutowac na temat gorsi tu, czy lepsi tam
ponad 10 lat mieszkalam w centrum Wroclawia - i tez sasiedzi wiedzieli o sobie, a czego nie wiedzieli, to sobie dopowiedzieli, tez spotkalam sie z fajnymi i wartosciowymi osobami, ale i ze wscibskimi babonami, ktore swoje wlasne zycie wypelniaja cudzymi sprawami i lataja wszystkim za nogami (nie tylko w swojej bramie Wink

)

Problem polega na tym, zeby sie nie szufladkowac i nie nastawiac ZANIM sie kogos nie pozna blizej to raz a dwa - nie mierzmy wszystkich jedna miara
I moze skorzystajmy z tej rady ktora pojawila sie gdzies wyzej i przynajmniej sie postarajmy Smile

PEACE i LOVE i FLOWER POWER
howgh!