MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE

michu

Dobra Ty jesteś na NIE dla progów. Ale większość jest za.

tuby_lec

michu

Temat progów skwituję tak... "Polska jest jak dziecko z zespołem Downa. Należy kochać, nie należy porzucać, ale nie należy mieć nadziei, że wyzdrowieje."

Endorfina

Ostatnio miałam okazję pojeździć po naszej gminie wzdłuż i wszerz od końca do końca prawie i wypróbować chyba większość z tych progów.
I co się rzuca w oczy - próg progowi nierówny. O ile jedne sa całkiem ok - dobrze oznakowane, stosunkowo płaskie i szerokie, w miejscach całkiem sensownych i nie ma się o co awanturować, o tyle w innych przypadkach nic tylko faktycznie klać przychodzi. Pomijajac gęstość takich przeszkód na kilometrze 'wzdłużnym', bynajmniej sensu nie majaca, ale sama konstrukcja takiego progu woła o pomstę o nieba. Bo rzeczywiście wyglada to tak, jakby ich jedyna funkcja miało być nie spowalnianie ruchu, a rozwalanie sprzętu.
Nie ma na to jakichś norm? Czemu jedne progi sa takie, a drugie inne? Oszczędność czy moda? Czy ktoś, kto za to opowiada pracuje na haju może.
Tak jak ten, co łata dziury w asfalcie, napryskujac te kamyczki, w kompletnie idiotycznych warunkach pogodowych.

mef

Jest ich zdecydowanie za dużo...

shock

Moim zdaniem progi są dobre, ale bez przesady z ich ilością i rozmiejscowieniem...
1) w Krępicach podobnie nie rozumiem, dlaczego 'chronią' zakręty? Dalej jest przejście, do niego już spokojnie idzie się napędzić, jak dla mnie, to to przejście powinno być na jednym wielkim progu, podobnie jak inne przejścia do szkół itd
-> w Krępicach też kształt tych progów jest dla mnie akceptowalny, dobrze się przez nie przejeżdża, a swoją funkcję spełniają.
2) w Żurawińcu też ich od groma, ale akurat tam nie ma z tego co pamiętam wydzielonych chodników itd, to mają jak dla mnie sens (zresztą rzadko tamtędy jeżdżę, to jakoś specjalnie nie odczuwam)
3) w Mrozowie, jakoś specjalnie nie zauważyłem, by mnie znacząco spowolniły na Chrobrego, aczkolwiek to, w jaki sposób powstały mocno nastawiło mnie do nich na nie i teraz mimo odczucia ich sensowności jestem na nie! Jakby ktoś chciał przyjść z petycją, to od razu mówię, że wygonię ;] Kto to wymyślił, by najpierw walnąć próg, a dopiero tydzień później znaki i wymalować jakiekolwiek oznaczenie? Raczej powinno być odwrotnie - najpierw znak, potem próg?! Najwyżej przez tydzień znak mówi o niczym, ale spodziewam się, że skoro nagle się pojawił, to coś to musi oznaczać.

Wracając w nocy, uderzyliśmy przy prędkości 40km/h (rano jeszcze ich nie było) i akurat nic się nie stało. Drugie auto, którego kierowca tak samo nie był świadomy, już tego nie wytrzymało, a znając kierowcę to pewnie i mógł jechać nawet wolniej, ale auto niżej zawieszone, większe koła itd. Jak się okazuje elementy teraz lecą po kolei... najpierw poszła sprężyna i sworzeń (no trudno, może po prostu ze starości...) ale po kolejnych tygodniach... padło łożysko, teraz zaczął cieknąć amortyzator i wszystko po jednej stronie... może niech teraz ten mądrala co je stawiał bądź wymyślał kolejność prac zapłaci za tę bezmyślność?

Endorfina

We Wróblowicach jest znak, ale kompletnie go nie widać - zarósł krzakami i ni hu-hu! A próg nagły, ostry i kiepsko poziomo oznakowany. Masakra! Evil or Very Mad