MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE

Martika

Są ludzie, którzy zawsze będą czuli się niewolnikami ale to nie wynika z systemu politycznego lecz nerwowego. Nigdzie nie poczują się wolni, w żadnym kraju, w żadnym systemie politycznym, zawsze będą doszukiwać się wrogów, widzieć intrygi i walczyć ze wszystkimi. Takie kompletne niedostosowanie do życia w społeczeństwie, które od zarania ludzkości tworzy hierarchię grupy bo nie mogą być wszyscy kierownikami i muszą mieć narzucone reguły życia. Jarek, Ty nawet w Watykanie, w "przedpolu nieba" czułbyś się niewolnikiem. Twoja mantra o niewolnictwie jest wypełnieniem chyba pustki w Twoim życiu. Twierdzisz że jak znajomi "poprosili" Cię abyś został prezydentem Wrocławia to w swoim niewolnictwie nawet do niech , zdecydowałeś się kandydować mimo, że jak sam twierdzisz nie chciałeś. Nawet ustawiasz się w roli niewolnika w relacjach ze znajomymi co jest dla mnie, człowieka wolnego, kompletnie niezrozumiałe.
Elekt Duda śpiewał "racz nam zwrócić PAnie" a teraz zapewne zmieni śpiewkę bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i od tego, czy cele polityczne zostały osiągnięte.

tuby_lec

husband

Sejm uchwalił dziś ustawę o leczeniu niepłodności, która reguluje m.in. zasady stosowania zapłodnienia metodą in vitro.
BRAWO, BRAWO I JESZCZE RAZ BRAWO. Lepiej późno niż wcale. Teraz tylko szybciutko Senat i podpis Prezydenta Bronisława Komorowskiego.

horst1969

Abstrahując od całej dyskusji na tenm temat, powiedz mi tylko jedno husband, w jaki sposób in vitro "leczy bezpłodność" ?

horst1969

Zaczynaja się rządy POśpiechu, ustawa "podbramkowa" - czas uchwalenia 16h Smile

))) Czuję się jak za komuny.

husband

horst1969

no to rozjaśniłeś Laughing

faktycznie ta procedura "leczy"

husband

horst1969

Niestety, ale nie zauważasz, albo nie chcesz zauważyć pewnej socjotechniki. Nie, nie chcę osobnej ustawy, ale niech się nazywa "O leczeniu bezpłodoności i stosowaniu pozaustrojowych metod zapłodnienia", a tak utrwali sie znów (chciana) formułka "leczenie poprzez in vitro", jak nomen omen "polskie obozy smierci".

Martika

Wśród moich znajomych jest para , która dzięki in vitro po 15 latach starań ma dziecko. Od roku cieszą się ogromnie, dziecko ma 4 miesiąca i nie ma "bruzdy", wygląda na zdrowe i spokojne. Nie ważne czy to nazwać leczeniem czy czymkolwiek innym, dla nich jest to kompletny cud medycyny i jedyna szansa na posiadanie potomstwa.

horst1969

Szczerze mówiąc, nie bierze mnie metoda "na litość". Albo coś jest leczeniem, albo procedurą pozaustrojową. To jest prawo, a nie opowieści u ciotki na urodzinach.

Endorfina

husband

husband

Endorfina i horst1969.
Z czym Wy macie problem? Przeczytaliście chociaż projekt ustawy? Jasno są określone metody leczenia niepłodności oraz kiedy można stosować zapłodnienie pozaustrojowe. Jakby nie patrzeć jest to również metoda która pozwala przy niepłodności posiadać dzieci. Czyli co - słowo leczenie jest niewłaściwe. Jeśli tak Wam przeszkadza to nazwijcie sobie to jak Wam pasuje. W ten sposób można zakwestionować wiele procedur leczenia w Polsce. Jeśli komuś wybiją ząb to według Was powinni tak leczyć żeby mu wyrósł nowy. Przecież wszelkie metody protezowania nie są leczeniem.
Masakra. Szukanie dziur w całym to może Wasz sposób na życie?

Endorfina

Nie szukam dziur. Mówię, co na ten temat myslę. I niestety w wolnym kraju mam prawo myslec inaczej niż Ty, chociaż widzę, że nie daj Bóg mieć inne zdanie - z Toba nie ma rozmowy, bo natychmiast wyjeżdżasz z 'narzekactwem', 'czepianiem się' i innymi pogardliwymi komentarzami.
Może spróbowałbyś popracować trochę nad sobą?
Tak, żebys nie tylko Ty był zajebiście szczęśliwy ze soba, ale żeby i innym było ciut milej i sympatyczniej z Toba?

a wracając do tematu - uważam, że in vitro nie powinno być refundowane z budżetu.