MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE

Ozi

Ja się zgadzam z Magic'kiem. Dodam jeszcze, że poza usadowieniem nomenklatury, to jeszcze pozbawiliśmy się potencjału produkcyjnego sprzedając głupio wiele zakładów produkcyjnych.
To był bardzo duży koszt dla naszego kraju.

Nie da się jednak zanegować faktu, że udało się zmienić system w sposób pokojowy. Wprowadziliśmy ustrój który nie jest doskonały, ale który jest bliższy demokracji zachodniej niż na przykład republika oligarchiczna na Ukrainie.

Społeczeństwo jest bogatsze, mamy perspektywy rozwoju, dużo lepszą infrastrukturę.

Niedawno przechodziliśmy wielką gospodarczą rewolucje, bardzo dużym kosztem. Nie zgadzam się na wzniecanie nowej (kontr)rewolucji. Dlaczego my nie możemy zbudować czegoś do końca? Naprawić tam gdzie są braki ale skończyć budowę. Dlaczego mamy wszystko burzyć i budować jeszcze raz od nowa, płacąc za to wysoką cenę nie mając gwarancji, że to co powstanie będzie lepsze?

Ktoś może napisać, że trzeba budować na mocnych fundamentach a takich nie mamy. Ja tak nie uważam. Mamy nie gorsze fundamenty niż kraje Europy zachodniej. Nie zmarnujmy tego w głupi sposób. Mankamenty PRL i negatywne efekty reform 89, można naprawić bez (kontr)rewolucji.

Magic

No właśnie, te perspektywy, wyglądają coraz gorzej i mienią się w czarnych kolorach. Szanse na rozwój są cały czas, ale czy napewno dla Polski? I czy nie są skutecznie tłamszone? Przytaczany tu kilkukrotnie profesor Kieżun, przywoływał raport OECD, z którego wynika że w 2060 nadal będziemy ogonem Europy, zresztą raport jest ogólnodostępny, można wygooglować. O towarzyszącej temu katastrofie demograficznej, nie ma co wspominać, bo to oczywiste.

Ja bym Ozi nawet był skłonny się z Tobą zgodzić, ale obawiam się, że ten system jest tak zaprojektowany, że choćby i najlepsi i najświętsi przyszli budować, to i tak wpadną w wir korupcyjno-etatystyczny. Każdy kto wejdzie w tę machinę, prędzej czy później "pęknie". A ci którzy będą się opierać, zostaną w należyty sposób z niego wyeliminowani (niekoniecznie fizycznie).

Fundamenty krajów zachodnich, sięgają początku lat ubiegłego wieku, które swoją potęgę budowały na trochę innych i przede wszystkim zdrowych zasadach. Gdybyśmy my teraz działali na tych zasadach, jak oni wtedy, to przy szaleństwie jakie gotuje nam UE, kila-naście lat i jesteśmy tygrysem Europy. No ale niestety. Realizujemy (a raczej nasza pseudoelita) taką, a nie inną politykę i ciężko mi sobie wyobrazić w przyszłości silną i szanowaną Polskę, bez (kontr)rewolucji.

Ozi

Ahh, te sny o potędze, "tygrys europy", itd. Jest wiele prostych spraw, które można i trzeba zalatwić. Jak się, jako społeczeństwo, nie potrafimy dogadać w tych kwestiach, to jak mamy robić razem rewolucje?

Magic

Razem nie zrobimy nic. To społeczeństwo ekscytuje się tym że ktoś komuś na stadionie dał w morde, że matka Madzi zamiast pasemek zrobiła sobie balejaż, ewentualnie sprawa ostatnich dni/tygodni, że jakiś pedofil wychodzi na wolność. Kto sie interesuje rosnącym długiem, nacjonalizacją OFE, największą aferą po '89 jaka ma miejsce w MSWiA? Potrafimy być aktywni tam, gdzie rządzą emocje, gdzie trzeba inteligencji i wiedzy - milczymy. Jako społeczeństwo wegetujemy. Piłsudski kiedyś powiedział:

"Wiem, iż Polską można rządzić bez bata".

Niestety, chyba się mylił.

master

Magic

Hah, no fakt, ale miałem na myśli efektywne i prawe rządy, zapewne o tym myślał też Piłsudski. Wink

jarek

master

'Bez dwóch zdań'. ja się tak zastanawiam kiedy przyjdzie taki moment, że naród się ocknie ( bo to napewno nastąpi, tak sądzę) i zrozumie, że jesteśmy zapleczem siły roboczej zagranicznego kapitału. Co mieli zainwestować zainwestowali teraz to już tylko eksploatacja dlatego na znaczący wzrost PKB bym już nie liczył, stąd troska o ZUS

Ozi

Naród się ocknie, jak wykształci nowe elity. Większość zawsze będzie się interesować przyziemnymi sprawami. To wymaga czasu, cierpliwości i pracy. Szkoda patrzeć jak ludzie z potencjałem giną w rewolucyjnym obłędzie, waląc głową w beton.

Magic

Ozi, masz 100% pewność, że uda się wykształcić odpowiednie elity, które dodatkowe przebiją się do społeczeństwa i "wybudzi je"?

jarek

Ozi

Bez odpowiednich elit też nie da się zrobić żadnej (kontr)rewolucji. Co najwyżej większy bałagan.

Endorfina

"Naród" nie wykształci żadnych nowych elit. Naród jest ciemny i bezmyślny. W wirze 'rewolucji' może wystawić co najwyżej jakiegoś mniej lub bardziej samozwańczego przywódcę, który wywodzi się z niego samego i jest tak samo ciemny, jak i on. Skutek takiego przywództwa będzie prawdopodobnie inny, niż się tego spodziewacie.

jarek

Endorfina

Ja tylko napisałam, że przeceniacie rolę narodu. Bo naród ma w d. wszystko, dopóki żyje mu się dobrze. Jak jest źle, to zaczyna kombinować, ale bynajmniej nie stara się sięgać wzrokiem poza czubek własnego nosa.
I przyjmuje wszystko, co tylko nie musi odbywać się jego kosztem.

Elity same muszą dbać o siebie. I to one muszą kształcić nowe.
Z nasionka jabłoni dąb Ci nie wyrośnie.

A jakie elity mamy, to nie ma co mówić. Jeszcze trochę czasu upłynie, aż "ewolucja" zrobi swoje w tej dziedzinie