MIĘKINIA - PIERWSZE FORUM GMINNE

staszek · Wysłany: Nie 15:30, 29 Mar 2015 Temat postu:

Ozi.
Bez obrazy, ale to co piszesz to właśnie jest manipulacja. "Frankowicze" doskonali wiedzieli że ryzykują, jednak zakładali, że się uda. Dzisiaj pisanie, że chcą tylko pomocy prawnej zakrawa na kpinę. Banki nigdy nie były i nie będą instytucjami charytatywnymi. Po drugie, nie rozumiem aby rząd z moich podatków miał angażować się w ratowaniu tyłków spekulantom. Jak "frankowicz" spekulant zarabiał to nie chciał pomocy, dzisiaj rżnie głupa i mówi, że on nie wiedział - pytam się czego nie wiedział? To właśnie jest manipulacja i wmawianie uczciwym Obywatelom, że ich sąsiedzi (frankowicze) zostali oszukani.

Ozi · Wysłany: Nie 16:16, 29 Mar 2015 Temat postu:

Bez obrazy Staszek, ale nie spodziewałem się innego komentarza z twojej strony. Pewnie wielu podobnie myślących frankowiczów, którzy wzięli kredyt w odpowiednim momencie teraz popija szampana (bo ciągle są dużo do przodu) i śmieje się z frajerów którzy wzięli w złotówkach lub we frankach przy najmocniejszej złotówce. Tyko nie o to mi chodzi kto jest większym frajerem a kto większym cwaniakiem, tylko czego powinniśmy oczekiwać od państwa.
Nie wszyscy mieli świadomość ryzyka.
Nie wszystkich było stać na kredyt w złotówkach.

Nie można ich wszystkich nazywać spekulantami i zwalniać rząd z odpowiedzialności. Polacy wyjeżdżają z tego kraju nie tylko dla pieniędzy a też dlatego, że społeczeństwa na zachodzie potrafią zdefiniować i dbać o wspólny interes a nie naparzać się w swoich obozach cwaniaków/frajerów dając przy tym d.. komuś z zewnątrz bo na tej całej sprawie zarobiły banki, które są u nas zagraniczne a straciliśmy my wszyscy.

staszek · Wysłany: Nie 16:51, 29 Mar 2015 Temat postu:

Ozi.
Również się nie spodziewam innego komentarza, ale na tym polega odmienność poglądów. Nie miej jednak nawet Ty unikasz odpowiedzi na proste pytanie - dlaczego "frankowicze" nie dzielili się zyskiem z Państwem tylko zostawiali różnicę w swojej kieszeni. Mało tego, uważam, że nadal z ich punktu widzenia nic się nie stało - niech najzwyczajniej w świecie dalej płacą jak płacili i czekali na kolejny skok franka - tym razem w dół - przecież cały czas na to liczyli. Boją się jednak teraz, że ich ryzyko się nie opłaciło i podnoszą krzyk - pomocy bo banki mnie oszukały. "Frankowicze" to nie małe dzieci, doskonale wiedzieli na co się piszą, a jeśli ktoś wziął mimo iż nie miał zdolności kredytowej w złotówkach to tylko świadczy o jednym - niestety głupocie i chęci posiadania czegoś, na co zwyczajnie go nie stać.

Ozi · Wysłany: Nie 17:14, 29 Mar 2015 Temat postu:

Oczywiście, że się dzielili z państwem tymi pieniędzmi (nie nazwał bym ich zyskiem). Inwestowali, płacili VAT i inne podatki, często dając pracę lub pieniądze innym ludziom. Ile rolników w naszej gminie zarobiło na tych kredytach kupę forsy nie ponosząc przecież ryzyka (zarabiali na kredytach frankowych pośrednio sprzedając działki frankowiczom) Smile

Tak sobie teraz pomyślałem, że to mi przypomina dyskusję z Magickiem o JKM. Korwiniści też nie chcą interwencji państwa i chcą aby każdy ponosił sam odpowiedzialność za swoje poczynania (jako przykład podają zapinanie pasów w samochodzie, czy fakt istnienia recepty w aptece). Co za przewrotna konkluzja Smile

staszek · Wysłany: Nie 17:18, 29 Mar 2015 Temat postu:

Ozi.
Dokładnie wcześniej pisałem, że gdybym miał głosować tylko na tą niby ekipę nie z układu to tylko JKM, ale jak mam wybór to nigdy JKM.
Dopiszę bo zapomniałem.
Pytając się o zysk mówiłem o tym, ze np. płacili ratę niższą o 200 zł. Czy tymi pieniędzmi się z kimś dzielili?

Gość · Wysłany: Nie 18:08, 29 Mar 2015 Temat postu:

jt · Wysłany: Nie 22:14, 29 Mar 2015 Temat postu:

Czy któryś z Was spłaca kredyt złotowy waloryzowany kursem CHF ?
Bo piszecie jakbyście niewiele o nim wiedzieli...
JT

jt · Wysłany: Pon 8:19, 30 Mar 2015 Temat postu:

Chętnie zapoznam Państwa z problemem "frankowiczów", jako żem też "frankowicz".
Otóż w 2006 r. zawarłem umowę o kredyt hipoteczny z jednym z wybranych banków. W umowie wyraźnie napisano, że otrzymuję kredyt w PLN, ale zarówno kwoty wypłacanych transz jak też spłacane raty będą waloryzowane aktualnym kursem CHF ustalanym przez bank kredytujący. Przedstawiono mi symulację spłat z uwzględnieniem wzrostu kursu CHF o 20% (zgodnie z rekomendacją "S" KNF ale o tym dowiedziałem się później). Na moje wątpliwości co do niektórych postanowień umowy i stabilności kursu CHF przedstawiciel banku odpowiedział, że Szwajcaria ma stabilną gospodarkę a kurs franka nie wzrośnie zaś treść umowy nie podlega negocjacjom. Mogę ją podpisać lub nie i próbować w innym banku, ale inne mają podobnie (faktycznie, to już sprawdziłem). Więc umowę podpisałem. Zaznaczam, że nie jestem maklerem giełdowym ani specjalistą od rynków finansowych. Nie miałem pojęcia, co to jest spread (takiego sformułowania zresztą w umowie nie ma), nie wiedziałem wówczas że istnieje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Komisja Nadzoru Finansowego. Nie wiedziałem również, że treść mojej umowy nie była zgodna z postanowieniami ówczesnej wersji ustawy "Prawo bankowe" (kilka lat później tę ustawę "dopasowano" do potrzeb banków) a na dodatek umowa zawiera klauzule, powodujące istotną asymetrię w stosunkach stron, w tym zupełną dowolność ustalania rozliczeniowych kursów walut przez bank kredytujący. Po 6 latach spłacania przypadkowo trafiłem na stronę innych hipotecznych kredytobiorców, z której to dowiedziałem się o tych wszystkich problemach z umowami i m.in. o tym, że wskutek istotnego wzrostu kursu waluty waloryzacji, kwota kapitału pozostającego do spłacenia przewyższa wartość kredytowanej nieruchomości a bankowy tytuł wykonawczy umożliwia bankowi windykację z całego majątku dłużnika a nie tylko z tej nieruchomości. Generalnie dla takich jak ja kredytobiorców nie jest problemem wysokość spłacanych rat ale bezczelność banków w omijaniu prawa. Nie chcemy pieniędzy podatników !. Chcemy tylko by same banki (i z własnych środków) oddały to, co z naruszeniem prawa kredytobiorcom zabrały (a mają z czego !). Według naszych wyliczeń, gdyby chciały zaspokoić roszczenia z tego tytułu wszystkich w kraju kredytobiorców hipotecznych z kredytem waloryzowanym kursem waluty obcej, musiałyby oddać co najwyżej roczny zysk i to niekoniecznie od razu. Ale niestety banki nie chcą negocjować (takie próby ciągle podejmujemy), natomiast rozkręciły przy pomocy Związku Banków Polskich (jakie one polskie, łatwo sprawdzić) i niektórych łatwowiernych polityków piarową akcję dezinformacyjną.
Przyczynek do dyskusji: ważne, bo ten Pan pracował też w moim banku.... https://www.youtube.com/watch?v=rMl4w8bCBoo&feature=youtu.be
JT

staszek · Wysłany: Pon 9:48, 30 Mar 2015 Temat postu:

jt.
Odpowiedz więc mi na pytanie - dlaczego zdecydowałeś się na kredyt "frankowy"?
Rozumiem, że czegoś nie rozumiałeś, z czymś się nie zgadzałeś, a mimo to podpisałeś - dlaczego?
Przecież brałeś kredyt na (chyba) setki tys. - czy tak trudno było wydać parę złotych (lub nawet skorzystać z darmowej pomocy prawnej) na konsultacje gdziekolwiek poza bankiem jeśli czegoś nie zrozumiałeś?
O jakim konkretnie naruszeniu prawa przez banki piszesz.
Ja uważam, że manipulacją jest dziś pisanie, że Wy o niczym nie wiedzieliście. Bez obrazy.

jt · Wysłany: Pon 10:42, 30 Mar 2015 Temat postu:

Odpowiedź jest krótka i prosta:
Dlatego, że tylko taki był dla mnie dostępny (i konieczny według "biznesplanu który przygotowałem), by wreszcie mieć szansę na normalne życie rodzinne.
Odwiedziłem kilka banków (dokładnie 4) i dodatkowo dwóch doradców, którzy (za te "parę złotych", jak piszesz) mówili dokładnie to samo co usłyszałem w bankach. Z bieżących dochodów nie miałbym możliwości odłożyć a ze względu na wiek i sytuację rodzinną nie mogłem już dłużej czekać. Naruszenia prawa potwierdzają prawomocne wyroki sądów w sprawach założonych kilka lat wcześniej. Nie chcę zaśmiecać wątku (który jest raczej w sprawach ogólnych, jak sądzę) szczegółami, które łatwo znaleźć, gdy się poszuka.
Nie dla polemiki napisałem powyższy tekst ale dlatego iż miałem wrażenie, że nie bardzo wiecie o czym piszecie odnosząc się do tych kredytów. Osobiście nie potrzebuję żadnej waszej (ani nikogo innego) pomocy, żeby było jasne.
JT

jarek · Wysłany: Wto 9:14, 31 Mar 2015 Temat postu:

jt
jesteś spekulantem ?

czy czujesz się spekulantem, oszustem lub kombinatorem?

pewnie nie !

ale panowie i niektóre panie tego nie zrozumieją
bo im tvn njusłik i inne polskojęzyczne media wytłumaczyły
jak mają widzieć sprawy
a ty im nie wytłumaczysz...
ach zapomniałem wspomnieć o gadzinówce z Czerskiej w W-wie

Gość · Wysłany: Wto 10:08, 31 Mar 2015 Temat postu:

@jt.
Nie czuj się obrażanym proszę - ale jesteś kolejną osobą, która własne niepowodzenia chce koniecznie przelać na innych innych.
Nie wiem czym zajmujesz się na co dzień, ale jestem pewien, że jak spojrzy na Ciebie np taki bankier, którego winisz dzisiaj, spojrzy na Ciebie to na pewno znajdzie identyczne działania Twoje wobec innych jakie oni prezentowali wobec Ciebie kiedy brałeś kredyt. Oni chcieli jak najlepiej dla Ciebie bo przyszedłeś zapewne kolokwialnie mówiąc "z płaczem" aby Ci załatwili kredyt, świadczy o tym fakt, że odwiedziłeś kilka banków i innych doradców. Żeby było jasne - nie mam dobrego zdania o bankierach i innych tego typu doradcach w białych koszykach ??? Very Happy

-end. i udających strasznie mądrych.
Jak wtedy nie znalazłbyś banku, który Ci dla kredyt to byś zapewne miał pretensję wtedy do wszystkich.
A może trzeba było zmodyfikować swój biznesplan na bardziej przystępny ? Może mniejszy dom/mieszkanie ?
Dlaczego My Polacy nie umiemy się tak po prostu zwyczajnie walnąć w klatę i powiedzieć q....a moja wina - dałem się jak Kazio podejść, ale nie ma tego złego co by nie wyszło na lepsze - tylko doświadczeniem i nauką na błędach świat się rozwija - a chęć zysku jest tak stara jak prostytucja Razz

Nawet cała nauka Jezusa Chrystusa opiera się na dążeniu do bycia zbawionym i pójścia do "raju" - czyli miejsca wiecznej sielanki - czyli zysku swego rodzaju Razz

My Polacy tak strasznie lubimy znaleźć sobie innych winnych - jak q....a ze smoleńskiem Very Happy

Dwie słowiańskie (pseudokozackie) mentalności się zderzyły i mieliśmy tragedię.

P.S. Powiem Ci jak ja posiadłem swój pierwszy kredyt w 02-2006 - i nie piszę tego aby się chwalić, lecz aby ktoś może się zastanowił w przyszłości i podjął realną dla siebie i może lepszą decyzję.
Widziałem wiele reklam różnych nowych banków i wszystkie były lepsze od wszystkich Razz

- każda najlepsza i jeszcze lepsza - wysrałem się na to choć wtedy miałem konto w mBank'u ale/i poszedłem do PKO BP SA (tak - rodzimy, duży, największy i pewny Polski Bank)- tam był Pan Mirek i Pani Małgosia - od razu rozmowa na poziomie, nikt mnie do niczego nie namawiał, do żadnych CHF i do żadnych PLN poprosiłem o kalkulację i zobaczyłem - ale chłodno bez podniety - włączyłem myślenie i zobaczyłem, że kalkulacja CHF w PKO BP jest dużo gorsza niż tych innych reklamowanych bankach - kolejna lampka czerwona, a mogłem zrobić co większość zrobiła czyli zamknąć drzwi i pójść do innego banku i wziąć ten lepszy kredyt w CHF, ale ja zostałem przy stole i wziąłem w PLN w PKO BP. Teoretycznie wziąłem chyba najdroższy kredyt jaki był dostępny wtedy w Polsce i to PLN - ale nie narzekam chociaż płaciłem już kiedyś więcej. Ale co mnie przekonało ???
BOLDOWANYMI literami napisane miałem to co najistotniejsze w każdej umowie i to co każdy chyba inny bank w tym czasie pisał na końcu i najmniejszą możliwie czytelną czcionką po założeniu okularów +2 Very Happy

Że mogę go spłacić w każdej chwili i to bez żadnych konsekwencji finansowych !!!

Wiem, że wielu ludzi zrobiło podobnie i są zadowoleni jak ja.

jt · Wysłany: Wto 10:31, 31 Mar 2015 Temat postu:

Oczywiście nie czuję się cwaniakiem, kombinatorem, oszustem ani spekulantem.
Traktując rzecz "kapitalistycznie": Sprzedawca odpowiada za sprzedawany produkt, który nie może szkodzić kupującemu. Takie jest w Polsce (i nie tylko) prawo. Dotyczy ono tak samo jogurciku kupowanego w Biedronce (czy gdziekolwiek indziej), auta kupowanego z drugiej ręki, jak też produktu bankowego, bo takim w gruncie rzeczy jest (każdy) kredyt. Działalność bankowa jest koncesjonowana przez państwo, więc państwo ponosi część odpowiedzialności za jakość produktów i usług bankowych i to mimo tego, iż banki (w większości) są spółkami, w których państwo nie ma żadnych udziałów.
Tego braku zrozumienia nie wiązałbym z "polskojęzycznymi" mediami, ale z typowo polską wadą polegającą na podświadomym "cieszeniu się" z kłopotów bliźniego, bo "zdarzyły się jemu, a nie mnie".
(By pozostać w temacie) Manipulacja jest tu: [link widoczny dla zalogowanych]
jt

Gość · Wysłany: Wto 10:51, 31 Mar 2015 Temat postu:

jt - nie wracajmy do cieszenia się, że ktoś z kogoś się śmieje bo wiem, że każdemu frankowiczowi nie chcą się przypomnieć czasy kiedy "pił szampana" za różnicę w racie sąsiada złotówkowca.

Ta wada "cieszenia się" jest całkowitą prawdą i to jest najgorsze, i ja do tego dodamy setki lat zniewolenia, zawiści i walki o lepszy byt po trupach często to mamy co mamy.
Ale to są pokolenia do wyplewienia jak pisała Martika.

W pewnym sensie to każda działalność jest koncesjonowana (kontrolowana) przez Państwo - od tego "jogurciku" jest sanepid, PiH i inne uokiki.
Ale na kredyt miałeś jak na każdy produkt gwarancję - czas na odstąpienie. A potem Państwo jeszcze pomogło wprowadzając odgórnie zmiany parę lat temu i dalej źle - wiem, że najlepszym rozwiązaniem byłoby anulowanie kredytu.
Ale to tez bezie nie fair - bo jednemu anulujemy 100k innemu 500k a innemu 5mln - i to ma być sprawiedliwość ?
A jeżeli teraz frankowicze dostaną możliwość przefinansowania wg stanu na dzień wzięcia kredytu to też nie fair - inny gdyby w tamtych latach dysponował kwotą wynikającą z różnicy CHF a PLN to by może kupował co miesiąc kupony w totka i może by przez te kilka lat mógł wygrać - i gdzie tu sprawiedliwość ?

Powiem tak - tylko sądy i nie ma co bić piany nad frankami - jeżeli ktoś kogoś na serio oszukał i ten jest stratny (co potrafi udowodnić) to niech wygrywa w sądzie, a jak nie to strasburg a ostatecznie sąd ostateczny pozostanie.
Mamy niezawisłe sądy i trzeba z nich korzystać.